Bycie matką
Napisałam ten tekst jakis czas temu, ale przecież w tej sprawie nic się nie zmieniło…
Oto pewnego dnia, w mediach amerykańskich pojawiło się interesujące ogłoszenie dotyczące pracy… Oferta opisywała pracę wyjątkową, wymagającą ale dającą niezwykłą satysfakcję. Od kandydatów oczekiwano dużej kreatywności, dyspozycyjności czasowej, empatii, odporności psychicznej i wielu innych umiejętności personalnych. Pomimo, że nie nazwano tego stanowiska, zgłosiło się wielu zainteresowanych. Kiedy kandydaci pytali o czas wolny, w odpowiedzi usłyszeli, że takiego praktycznie nie ma, gdy pytali o gratyfikację finansową, dowiadywali się, że to praca bez wynagrodzenia, ale jest całkowicie tego warta. Na pytanie, co to za szaleństwo? Usłyszeli: to bycie matką!
Bo bycie matką to praca więcej niż na cały etat. To najdziwniejsze zajęcie świata, z frustracjami i zachwytami. Twój czas, twoja przestrzeń, twoja wolność, każda część twojego życia podporządkowane są twojemu dziecku. Widzisz nagle, że coś się bezpowrotnie zmieniło. Kiedyś lubiłaś się wysypiać…Kiedyś poświęcałaś sobie więcej czasu…Kiedyś byłaś bardziej beztroska, mniej odpowiedzialna…
Macierzyństwo wydobywa z kobiet inną stronę. Nie ma znaczenia, kim byłaś przed porodem. Nowa rzeczywistość i miażdżący ciężar odpowiedzialności robią cuda, zmieniając cię w zupełnie inną osobę. Spokojna drzemka, czy relaksująca kąpiel stają się teraz dla ciebie większą atrakcją niż wakacje na gorącej wyspie czy impreza do rana.
Bycie matką jest początkowo depersonalizujące. Kiedy spotykasz ludzi, którzy pytają o imię twojego dziecka, ale nie twoje. Istniejesz, ale liczysz się głównie jako cień dla swojego dziecka. Pomimo tego, że wszystko w społeczeństwie jest nastawione na to, by kobiety stały się matkami, a wokół mówią, że bycie matką jest najważniejszą pracą na świecie, jako matka czujesz się mniej istotna.
Bo jesteś przede wszystkim personelem gotującym, myjącym i sprzątającym, wożącym dzieci na zajęcia i z powrotem, obserwujesz je niczym jastrząb 24 godziny na dobę, na wypadek, gdyby udało im się znaleźć sposób, by czymś się zakrztusić czy zranić. Wychowanie jest po części radością, a po części partyzantką. Macierzyństwo to także życie pełne poświęcenia i izolacji. Twoi bezdzietni przyjaciele przez większość czasu nie mają pojęcia, o czym mówisz i zastanawiają się, czemu się tak przejmujesz. Masz też wieczne poczucie winy. Kiedy jesteś w pracy, czujesz, że powinnaś być w domu. Kiedy jesteś z dziećmi, czujesz się winna, że nie pracujesz wystarczająco.
Potem, gdy twoje dziecko dorasta i ma inne problemy, ty jesteś z nim jako najlepszy przyjaciel, wspierając w trudnych chwilach. Jesteś ramieniem, na którym może się wypłakać, telefonem zaufania i ręką do trzymania. Okazujesz mu miłość, współczucie i cierpliwość, nawet jeśli nie zawsze to odwzajemni. Jesteś po to by dopingować go w sukcesach i wspierać w upadkach.
Mówią: ,,Bóg nie mógł być wszędzie i dlatego stworzył matki”, coś w tym jest. Gdy widzę moje dorosłe dzieci jako pewnych siebie, otwarcie myślących ludzi, którzy potrafią kochać i troszczyć się o innych, wiem, jak wyjątkowe jest bycie matką.
-Kasia