Narty vs życie
Narciarstwo, podobnie jak życie, pełne jest różnych emocji. W jednej chwili wjeżdżasz na szczyt, patrzysz na świat z góry i tak samo szybko znajdujesz się na dole.
Czasem fruniesz jak ptak, a czasem niespodziewanie boleśnie upadasz. Gdy zaś balansujesz na krawędzi, wszystko może się zdarzyć.
Gdy jedziesz w puszystym, głębokim śniegu, myślisz sobie, że to twój najlepszy moment, niczym udana randka, awans lub podwyżka. Gdy jednak tracisz przyczepność na oblodzonym stoku, brak kontroli odbiera ci przyjemność jazdy.
Podążanie szlakiem, którym wszyscy się poruszają, bywa często bardziej męczące niż jazda pozaszlakowa, gdzie masz czas na refleksje, zatrzymanie i lepszą perspektywę.
Cudownie jest móc zostawić swój udany ślad w życiu, ale przecieranie szlaku w świeżym śniegu także daje dużo satysfakcji.
Bywa, że cieszysz się spokojną jazdą, dopóki jakiś nierozważny koleś nie wpadnie nagle na ciebie i nie zrujnuje ci całego dnia.
Czasem, gdy pojawia się mgła, możesz stracić orientację i nie wiesz dokąd zmierzasz. Wtedy warto się zatrzymać na gorącą herbatę z rumem, zanim podejmiesz decyzję co dalej.
To, że potrafisz jechać szybko, wcale nie oznacza, że dobrze sobie radzisz na nartach albo w życiu.
Podobnie jak życie, jazda na nartach bywa niestety często zbyt krótka.
-Kasia