Obudź w sobie stoika
„Tobie to dobrze, masz wszystko w dupie, a mnie już te media wykańczają, wirus wciąż zagraża, dookoła hejt i strach co będzie dalej’’, wyrzuciła w moją stronę lament nad światem i ludźmi moja znajoma, nie pierwszy już raz zresztą. W ostatnim czasie coraz więcej takich osób spotykam, fatalistycznie wszystko widzących, nieszczęśliwych. Niektórzy zaś uważają, że skoro dużo się śmieję i nie opowiadam o swoich problemach życiowych, to pewnie wszystko mam tam, gdzie znajoma myśli. Nic bardziej mylnego. Po prostu na bycie szczęśliwą jest patent, wymyślony dwa tysiące trzysta lat temu w Grecji, który w dzisiejszych czasach przydaje się szczególnie. To filozofia stoicka, którą staram się praktykować. Podobnie jak inni mam swoje problemy, ale właśnie wtedy stoicyzm bardzo się sprawdza. Narzekanie i bycie smutnym jest poza tym bardzo męczące, zabiera dużo energii i wyczerpuje. Znacznie łatwiej jest funkcjonować w dobrym nastroju i czuć się szczęśliwym, mimo wszystko.
Stoik to nie ktoś obojętny i pozbawiony emocji, który ze ,,stoickim spokojem’’ patrzy na świat. To raczej ktoś, kto stara się odrzucać negatywne emocje i zajmuje się sprawami, na które ma wpływ. Jeśli nie masz na coś wpływu to odpuść i przestań się tym denerwować. A jeśli coś jest zależne od ciebie to działaj i myśl pozytywnie. Chociaż oczywiście stoik umie znosić przeciwności losu ze spokojem. Po prostu on wie, że spotka niefajnych ludzi, plany mogą nie wyjść a pogoda zawiedzie. Przeciwności traktuje jak ćwiczenia, w ten sposób unika rozczarowań. Życie po stoicku znaczy cieszyć się, żyć dobrze i szczęśliwie, w poczuciu samostanowienia i niezależności. Szczęście dla stoika jest sposobem postrzegania świata, bez względu na wszystko.
Najważniejszym założeniem stoicyzmu jest, że treścią naszego życia nie są zdarzenia, które mają miejsce, ale nasze wyobrażenie o nich. Od tego jak postrzegamy rzeczy, jaki mamy do nich stosunek emocjonalny, zależy czy jesteśmy szczęśliwi czy nie. Jeśli nie karmisz swojej duszy negatywnymi myślami i wyobrażeniami, nie cierpisz. Tak samo dobór słów, którymi opisujemy rzeczywistość, odzwierciedla nasze wyobrażenie. Większość naszych udręk bierze się z wyolbrzymiania problemu, użalania nad sobą, czyli bolą nas nasze wyobrażenia o sprawach i rzeczywistości. Stoicyzm proponuje praktykować ćwiczenie jakim jest tworzenie „perspektywy kosmicznej’’, czyli nabranie maksymalnego dystansu do swoich spraw i siebie samego, patrząc na wszystko z odległej, perspektywy wszechświata. Dla mnie do tej pory każda samotna, daleka wyprawa dawała taką kosmiczną perspektywę, cudownie pomniejszała wszystkie codzienne troski do mikro wymiaru, a teraz tą funkcję pełni natura. Też mam przesyt fake newsami, teoriami spiskowymi, codziennymi doniesieniami na temat ilości zachorowań, politycznymi potyczkami i sensacjami, które generują mnóstwo negatywnych treści. Codzienne obcowanie z przyrodą uczy dystansu i pomaga ćwiczyć ascezę 😊 W starożytnej Grecji asceza, czyli życie w dyskomforcie, miało na celu ćwiczenie siły woli. Dzisiaj bardziej zalecana jest asceza elektroniczna, od mediów i komputera, które mącą spokój duszy.
Żyj dniem dzisiejszym i nie trać czasu, rób wszystko jak najlepiej ale nie trap się resztą życia. Życie jest wystarczająco długie, trzeba nim tylko odpowiednio zarządzać. Stoicy twierdzą, że niezależnie ile czasu dotąd straciliśmy, jedyne sensowne rozwiązanie to zacząć dbać o ten czas przed nami. Na przykład zawsze możemy się postarać choć odrobinę być lepszym człowiekiem niż w tej chwili.
Nie wolno nam też martwić się czymś, nie robiąc jednocześnie nic, żeby to zmienić. Nie pasuje ci sytuacja w kraju, masz okazję wyrazić to na wyborach. Życie to sztuka wyborów. Zawsze możemy przecież zacząć od nowa.
Ciesz się z tego co masz, a nie z tego czego ci brakuje. Nie obrzydzajmy sobie tego co jest, myślami o tym co mogłoby być. Ostatnio często słyszę pytanie: ,,Kasia nie brakuje ci podróży?” Nie. Jeśli jestem tu, nie wyobrażam sobie teraz, że jestem gdzie indziej. Chodzi o to, że materiałem z którego budujemy nasze szczęście powinno być to co jest nam dane tu i teraz. To samo dotyczy porównań. W czasach Facebooka robimy sobie krzywdę codziennymi porównaniami z filtrowanymi zdjęciami innych. Daj spokój. Szczęśliwe życie nie polega na marzeniu o skrzydłach, które nam nie wyrosną. To nie to co masz, ani to kim jesteś, ani to, gdzie jesteś, ani to co robisz czyni cię szczęśliwym bądź nieszczęśliwym. Chodzi o to, o czym myślisz.
Podoba mi się w stoicyzmie brak dogmatów. Możemy dopasować do siebie dowolne reguły, które nam pomagają dobrze i szczęśliwie żyć. Ze stoicyzmu czerpie mindfulness. Znajdziemy tu wspólne elementy z innymi systemami duchowymi jak buddyzm czy taoizm, ale po nauki duchowe nie musimy jechać na Wschód. Praktykowanie doskonalmy we własnym domu. Sztuki dobrego życia uczymy się poprzez regularne ćwiczenia, tak dla ciała jak i ducha. Stoicyzm to także sztuka aktywnego dążenia do tego, aby przytrafiały nam się najlepsze rzeczy, czego wam życzę.
– Kasia
Fot: Agnieszka Janowska