W Praniu
Są takie miejsca, w których od razu czujemy się dobrze. Są tacy ludzie, którzy od razu znajdują przestrzeń w naszym sercu. A jak połączy się jedno z drugim, powstaje miejsce jedyne w swoim rodzaju, do którego chce się wracać…Tak właśnie poczułam się w mazurskiej Leśniczówce Pranie. I to pomimo, że niechętnie wyjeżdżam teraz z ukochanych Kaszub.
Położona na wysokiej skarpie, bezpośrednio nad jeziorem Nidzkim, wśród starodrzewów, Lesniczówka była ulubionym miejscem pobytu K. I. Gałczyńskiego, w ostatnich latach jego życia. Poeta planował tu nawet zamieszkać na stałe ze swoją ukochaną Natalią, nie zdążył…Poźniej zamieszkała jego córka, Kira Gałczyńska.
Teraz znajduje się tu muzeum poswięcone Gałczyńskiemu ale jest ono niezwyczajne, bo niezwyczajni ludzie się nim zajmują. Uznany poeta i eseista Wojciech Kass z żoną Jagienką zarządzają i dbają o Lesniczówkę, nadając jej wyjątkowy koloryt. Dlatego cały ,,teren skażony jest tu poezją” jak ostrzegają tabliczki zawieszone na drzewach, a że czeka nas zabawa słowem, widać jeszcze przed otwarciem furtki. Pranie to sztuka na łonie natury, bo w to zaciszne miejsce przyjeżdżają najlepsi artyści, koncertują i wystawiają spektakle…
Miałam szczęście być tu teraz, bo choć muzeum istnieje od 80 roku, przeszło niedawno gruntowną przemianę. To jest Gałczyński w nowoczesnym wydaniu, interaktywnym… jego poezja dociera przez wszystkie zmysły. Mogłam posłuchać poetę recytującego swój wiersz, gdy siedziałam na ławeczce w ogrodzie, mogłam obejrzeć na ekranie dowcipne fragmenty spektakli Teatrzyku Zielona Gęs, słuchałam utworów muzycznych z jego tekstami, m. in z płyty Vangelisa i scieżki dźwiękowej do filmu Blade Runner… Zawsze lubiłam jego wiersze. Na pamięć znałam ,,Rozmowę Liryczną’’ ale nie wiedziałam, że Gałczyńskiego jest tak dużo w naszej codziennej przestrzeni, że ,,Ocalić od zapomnienia’’ Grechuty to tekst Gałczyńskiego, że jest obecny w utworach zespołu Mazowsze a nawet, że przetłumaczył Odę do Radosci, którą spiewamy…
W Lesniczówce jest spokojnie i cicho, jakby czas się zatrzymał. Tutaj przede wszystkim poezja ożywia, dowcipnie i lirycznie …Warto chociaż raz być w Praniu.
-Kasia
(…) Gdy wieje wiatr historii,
Ludziom jak pięknym ptakom
Rosną skrzydła, natomiast
Trzęsą się portki pętakom.
,,Ballada o trzęsących się portkach”
K.I Gałczyński Pranie 1953