Hawaje i ich dwa oblicza
Zwrotnikowy morski klimat Hawajów doceniają szczególnie Amerykanie i Azjaci, dla Europejczyków jest zbyt daleko. Choć wyspy na środku oceanu goszczą kilkanaście milionów turystów rocznie, utrzymują należny respekt do otaczającej natury. Zanim dostałam się na piękną (płatną!) plażę w zatoce Hanauma, słynącą z unikatowej fauny i flory, musiałam wraz z innymi obejrzeć kilkuminutowy film, pouczający jak się zachowywać na rafie. To sposób edukacji, aby tłumy nie zniszczyły tego, co pozostało ze wspaniałych koralowców. Mogę tylko żałować, że w Indonezji nie ma takiej świadomości i pewnie wkrótce nie będzie czego oglądać.
Jednego dnia nurkuję na rafie, następnego wędruję w góry. Różnorodność krajobrazu jest niesamowita. Wulkaniczne wyspy zdominowane są przez góry ale każda z wysp oferuje coś wyjątkowego. Na wyspie Hawaii możemy pojeździć nawet na nartach albo obejrzeć lawę spływającą z wulkanu. Maui, która ma cudowne piaszczyste plaże, najchętniej odwiedzana jest w czasie miesiąca miodowego. Wszędzie są lasy tropikalne i malownicze wodospady…
Na Hawaje przyjeżdża się także dla szczególnej atmosfery jaka tu panuje. Polinezyjczycy są bardzo serdeczni, uśmiechnięci a ich słynne powitanie, dosłownie w każdym miejscu (w autobusie, sklepie) słowem Aloha, stało się już symbolem. Zwrot ten oznacza dosłownie,, oddech życia” i powinien być wypowiadany z głębokim wdechem i przedłużoną głoską ,,o”. To bardziej duchowy przekaz niż same słowa.
Dość ciekawa mieszanka, amerykańska komercja i polinezyjska tradycja, mają się dobrze. Można powiedzieć, że Amerykanie zarabiają poprzez produkcję tysięcy gadżetów na kulturalnej spuściźnie wysp. Nauka tańca hula, gra na ukulele, tradycyjna kuchnia oraz masaż lomi-lomi przetrwały wieki i uchodzą za atrakcje, których chętnie uczą się turyści. Ja sama słysząc o nauce tańca hawajskiego, pobiegłam dziś na warsztaty z wielką ochotą, aby przez godzinę pokołysać biodrami i poczuć się na chwilę Hawajką.
Nie mogę oprzeć się refleksji, jak wiele łączy Nową Zelandię z Hawajami. Pomimo kilku tysięcy kilometrów odległości, w obu miejscach rdzennymi mieszkańcami byli przybysze z wysp Południowego Pacyfiku, Tahiti, Fidżi, Samoa, …Zarówno z Maoryskiej jak i Hawajskiej bogatej tradycji czerpie dziś współczesny świat. Miasta noszą dumnie oryginalne nazwy a mieszkańcy piękną biżuterię. Najlepsza rzecz którą przekazują oba narody, to pełne szacunku i miłości podejście do drugiego człowieka, to harmonia z otaczającą przyrodą, co pozwala cieszyć się każdą chwilą.
Niestety, Jestem tu zbyt krótko. Aby zwiedzić kilka z ośmiu zamieszkałych wysp, potrzebuję dodatkowych tygodni, ale wiem już, że warto tu wrócić pewnego dnia.
P.S. Będąc na lotnisku, otrzymuję straszną wiadomość. Dziewczyna z mojego hostelowego pokoju utopiła się dziś rano przy pobliskiej plaży. Rajska wyspa ma niestety też drugie oblicze, śmiertelne pułapki w postaci zdradliwych prądów i wysokich fal, na które potrzeba rozwagi…
***
Tropical maritime climate of Hawaii appreciate especially Americans and Asians, for Europeans it’s a little bit too far. Although the islands in the middle of the ocean hostes several million visitors a year, they maintain with respect to the surrounding nature. Before I got to the beautiful (paid!) beach at Hanauma Bay, famous for its unique flora and fauna, I had to watch with the others a few minutes fo movie, being the instruction of how to behave on the reef. It is a way of education, so that the crowds did not destroy what’s left from the great coral. I can only regret that in Indonesia there is no such awareness, and probably soon there will be nothing to see.
One day I dive on the reef, the next I wander in the mountains. The diversity of the landscape is amazing. The volcanic islands are dominated by mountains but each island offers something special. On the island of Hawaii, we can even go skiing or watch the lava flowing from the volcano. Maui, which has the wonderful sandy beaches, is the most visited especialy during the honeymoon. Everywhere tropical forests and picturesque waterfalls…
You come to Hawaii also come for the special atmosphere that’s here. Polynesians are very welcoming, smiling and their famous greeting, „aloha”, which has become a symbol is literally heard everywhere (in the bus, the shop). This phrase literally means ,,breath of life”and should be spoken with a deep breath and prolonged vowel ,,o”. It’s more of a spiritual message than the words itself.
Quite an interesting mix, american commerce and polynesian tradition, are doing well. You could say that Americans earn by producing thousands of gadgets on the cultural heritage of the islands. Hula dance classes, playing the ukulele, traditional cuisine and lomi-lomi massage survived the centuries and are considered attractions that tourists are eager to learn. I myself when heard about the classes of Hawaiian dance, ran with great eagerness to participate for an hour, learn some hips moves and feel for a moment like a Hawaian girl.
I can’t stop thinking how New Zealand and Hawaii have so much in common. Despite the fact that they are a few thousand kilometers away from each other, in both places the natives were people from the islands of the South Pacific – Tahiti, Fiji, Samoa… Today the world takes a lot from both, the Maorian and the Hawaiian traditions. The Cities proudly bear their original names and their residents wear beautiful jewelry. The best thing that I discovered about both nations, is the respectful and loving approach to others, as well as living in harmony with the surrounding nature, which allows you to enjoy every moment in life.
Unfortunately, my visit here is too short, to explore some of the eight inhabited islands, I need additional weeks, but I already know that it is worth to come back some day.
P.S While being at the airport, I got terrible news. A roommate from the Hostel I stayed in, drowned at the nearby beach. Paradise islands have unfortunately also another side, deadly traps in the form of treacherous currents and high waves, which everyone needs to take into consideration…
– Kasia