Inspiracja
Najbardziej inspirują nas zwykli ludzie, którzy dokonali niezwykłych rzeczy. Doceniamy, gdy ktoś ma zdolność i chęć bycia bezinteresownym, kreatywnym, innowacyjnym lub po prostu odważy się być inny. Gdy ktoś zdobywa cele dlatego, że nie bał się być tym, kim jest. Zbyt wielu z nas nie dostrzega w sobie wielkości. Zbyt wielu z nas zakłada, że człowiek jest świetny tylko wtedy, gdy trafia na nagłówki gazet. Ale prasa nie jest konieczna. W rzeczywistości czasami najbardziej inspirujący ludzie na świecie pozostają całkowicie niezauważeni. Inspirują ludzie, którzy robią coś, aby ulepszyć ludzkość w swoim małym zakątku świata. Nie potrzebują nagłówków ani wyróżnień. Muszą tylko wiedzieć, że podjęli kroki, aby poprawić sytuację.
Dawanie innym natchnienia do działania i pokazywanie dobrej drogi to cudowne uczucie, pod warunkiem ze wiąże się z szacunkiem i tolerancją.
Pewna historyjka pięknie to obrazuje:
„Czy mnie Pan pamięta?” – zapytał młody mężczyzna napotkanego starca.
Starzec zaprzeczył. Wówczas młody człowiek wyjaśnił, że był jego uczniem, a nauczyciel zapytał:
„Co robisz? Czym zajmujesz się w życiu?”
„Cóż… zostałem nauczycielem”
„Ach, jak dobrze, to zupełnie jak ja, nieprawdaż?” odparł staruszek.
„No tak. Właściwie, to zostałem nauczycielem dzięki Panu. Zainspirował mnie Pan swoją osobą”.
Zaciekawiony starzec zapytał młodego człowieka, kiedy zdecydował się zostać nauczycielem a on opowiedział mu następującą historię:
„Pewnego dnia mój szkolny kolega przyszedł do szkoły z nowym, super zegarkiem, którego zapragnąłem.
Ukradłem go więc, zwyczajnie wyjąłem z jego kieszeni.
Niedługo potem kolega zauważył, że jego zegarek zaginął i natychmiast poskarżył się naszemu nauczycielowi, czyli Panu.
Wówczas zwrócił się Pan do klasy, mówiąc: „Zegarek tego ucznia został dziś skradziony podczas zajęć. Kto go ukradł, proszę go zwrócić.”
Nie zwróciłem go wtedy, nie chciałem tego zrobić.
Wówczas zamknął Pan drzwi i powiedział nam wszystkim, żebyśmy wstali i stanęli w kręgu.
Zamierzał Pan przeszukać nasze kieszenie, jedną po drugiej, po kolei, aż zegarek zostanie znaleziony.
Dodatkowo kazał nam Pan zamknąć oczy, ponieważ życzył Pan sobie odnaleźć zegarek tylko wtedy, gdy wszyscy będziemy mieli zamknięte oczy. Tak też uczyniliśmy.
Chodził Pan od ucznia do ucznia a kiedy przeszukiwał Pan moją kieszeń i znalazł zegarek, wyjął go Pan i mimo to, kontynuował Pan przeszukiwanie wszystkich kieszeni, a kiedy Pan skończył, powiedział Pan: „Otwórzcie oczy. Zegarek się odnalazł.”
Nikomu Pan o tym nie powiedział. Nigdy więcej Pan o tym nie wspomniał. Nigdy też nikt się nie dowiedział, kto ukradł zegarek.
Tego dnia na zawsze ocalił Pan moją godność.
Był to dla mnie haniebny dzień.
Lecz był to także dzień, w którym postanowiłem nie zostać złodziejem czy też złym człowiekiem w szerokim tego słowa pojęciu. Nigdy nic mi Pan nie powiedział, ani nawet nie skarcił mnie Pan, nie wziął na stronę, aby dać mi lekcję moralną. Nigdy.
Mimo tego, otrzymałem jasne przesłanie, odczytałem Pana wiadomość bardzo wyraźnie. Dzięki Panu zrozumiałem, jak powinien postępować prawdziwy pedagog. Pamięta to Pan, profesorze?
Stary profesor przytaknął: „Tak, pamiętam tą sytuację ze skradzionym zegarkiem, którego szukałem w kieszeniach wszystkich uczniów. Nie pamiętałem Ciebie, ponieważ wówczas, szukając zguby, również miałem zamknięte oczy.”
To jest istota, esencja nauczania:
„Jeżeli musisz kogoś poniżyć, by wzbudzić w nim chęć poprawy, nie masz pojęcia o nauczaniu.”
Bez względu na to kim jesteś, inspirowanie innych niesie za sobą wiele korzyści. Nigdy nie wiesz na kogo wpłyniesz, kto może się odwzajemnić, jeśli kiedykolwiek znajdziesz się w potrzebie. Inspirowanie to przekazywanie swojego dziedzictwa, które przetrwa dłużej niż ty. To w rzeczywistości jedyne uczucie, które może konkurować z tym, gdy zdajesz sobie sprawę, że spełniłeś swoje marzenie.
– Kasia