Natura
Muszę się do czegoś przyznać. Ostatnio więcej czasu spędzam ze zwierzętami niż z ludźmi i bardzo mi z tym dobrze. Nie tylko chodzi o przyjemność bycia wśród istot, które mają dobrą energię, zawsze cieszą się na twój widok i nie oceniają, ale myślę, że zwierzęta to cudowne motywatory do wychodzenia na powietrze, czyli wykonywania czynności, która szczególnie zimą wcale nie jest taka oczywista. Jesteśmy teraz wszyscy niczym krety, schowani w swoich domowych, internetowych biurach. Niektórych sąsiadów nie widziałam od miesięcy, innych tylko zauważam za szybą samochodu.
Dlatego bądźmy wdzięczni naszym pupilom za to, że zmuszają nas do wychodzenia do parku czy lasu, bo w ten sposób dbają o nasz sprawniejszy umysł. To, że przebywanie na łonie natury pomaga nam pozbyć się stresu i czyni bardziej spokojnym, jest oczywiste. Ale właśnie przeczytałam o badaniach Uniwersytetu Harvarda, które dowiodły, że spędzanie w naturze nawet kilkadziesiąt minut dziennie, ma głęboki wpływ na nasz mózg i zachowanie, bo znacznie zwiększa zdolność uwagi, poprawia kreatywność a nawet pamięć!
Żyjąc z wszechobecną technologią, która ma za zadanie stale przyciągać naszą uwagę, bardzo się obciążamy, gdyż nasze mózgi nie zostały stworzone do tego rodzaju bombardowania informacjami. Przez to łatwo wpaść nam w psychiczne zmęczenie, przytłoczenie i wypalenie. Jedyne co może nam wtedy pomóc skutecznie powrócić do normalnego stanu to natura, która łagodzi zmęczenie i pomaga nam sprawniej rozwiązywać problemy. Doświadczanie piękna natury zwiększa także nasze pozytywne emocje, łagodzi obyczaje, stajemy się dzięki temu bardziej mili dla otoczenia. To tłumaczy, dlaczego po moim długim pobycie w mieście, mój mąż sugeruje żebym wróciła do lasu, jestem wtedy znośniejsza 😊
Nikt nie wie, czy istnieje idealny czas ekspozycji na przyrodę, ale badania sugerują co najmniej trzy dni (bez gadżetów elektronicznych) aby naprawdę odłączyć się od naszego codziennego życia.
Pięknego dnia z naturą!
– Kasia