Odpuść sobie…
Kolejny rok daje nadzieję, że coś istotnego się zmieni, coś więcej zrobimy, co poprawi nas samych i naszą egzystencję. Cóż, uzależniliśmy się od jak najlepszego spełniania się w życiu, jednak coraz trudniej wybrać nam co smakować i czego doświadczać, bo oferta świata jest nieskończona. Naszym największym wyzwaniem nie jest wcale szukanie sposobu, by ze wszystkim zdążyć, bo to się nigdy nie stanie, lecz decydowanie o tym, czego nie robić i godzenie się ze skutkami. To przeciwne do syndromu FOMO – strachu przed niedoinformowaniem, akceptowanie tego, co nas omija.
Polecam w tym roku przeczytać ,,Cztery tysiące tygodni” Olivera Burkemana, madrą książkę o zarządzaniu czasem. Autor punktuje w niej naszą obsesję na punkcie wydłużających się list rzeczy do zrobienia: ,,Absurdem jest, żebyś musiał zrobić więcej niż możesz, powinieneś zrobić tyle ile będziesz potrafił, zostawić to z czym nie zdążysz i uznać, że dyktatorski wewnętrzny głos nalegający, żebyś zrobił wszystko, jest w błędzie. To nie jest łatwe, bo zmusza nas do wyboru, którym piłkom pozwolimy upaść, kogo rozczarować, które ambicje porzucić a w których rolach zawieźć…”
Miniony rok nauczył mnie, żeby sobie ufać, nie koncentrować się na tym co muszę mieć lub przeżyć, ale uważniej wybierać. Dlatego w tym roku nie zamierzam martwić się na zapas ani emocjonalnie angażować w odległe planowanie, bo przyszłość nie daje mi żadnej gwarancji i może nie dostosować się do mnie. Myślę raczej o tym co mi teraz służy i co mogę odpuścić. Robię porządek w telefonie i na Facebooku, likwiduję kontakty, które od dawna już nie istnieją. Dziękuję więc tym, którzy wyszli z mojego życia i witam serdecznie tych, którzy doń weszli. Zamierzam też zredukować swoje rozpraszacze uwagi, kradnące mój czas, w które wkręca mnie algorytm, podrzucając wciąż nowe filmiki ze zwierzętami i inne zabawne historyjki, a ja łykam je jak młody rekin, przeszkadzając sobie skutecznie.
Gdyby dziś istniał Syzyf, to zamiast wtaczania głazu na górę, opróżniałby za karę skrzynkę mailową… Nie bądź Syzyfem, nie staraj się nieustannie panować nad czasem, walczyć o pozycję, która zapewni ci kontrolę nad sprawami i całym życiem. Zamiast tego ciesz się, że możesz tu być, skup się na kilku ważnych rzeczach w danej chwili a inne sobie odpuść…
W Nowym Roku:
- Nie bierz niczego do siebie – skazujesz się wtedy na cierpienie. Ludzie nie robią niczego z twojego powodu. To, co mówią wynika z ich stanu umysłu. Mając teflonowy umysł, do którego nic nie przywiera, nie będziesz urażona/y.
- Nie zakładaj niczego z góry. Prawda często jest zupełnie inna. Nie zakładając nic z góry, nie narażasz się na rozczarowania. Nie oczekuj i nie kalkuluj, docenisz moc niespodzianek.
- Nie miej strachu przed zmianą, bo ona pcha cię naprzód, jest jedyną stałą i nieuniknioną rzeczą w twoim życiu.
- Nie próbuj zadowalać wszystkich dookoła, zadbaj raczej o to, czego Tobie najbardziej potrzeba.
- Nie bój się myśleć pozytywnie, pamiętaj, że tak jak myślisz, tak masz!
- Nie bój się kogoś stracić towarzysko. Bój się stracić siebie, próbując dopasować się i zadowolić kogoś innego.
- Nie staraj się być panem swojego czasu i wszystko kontrolować. Gdybyśmy nie musieli z czegoś świadomie rezygnować, nasze wybory nie miałyby prawdziwego znaczenia.
- Nie traktuj wypoczynku jak kolejnego zadania do zaliczenia lub nagrody po pracy. Ćwicz nicnierobienie.
- Nie oceniaj się nisko. Jesteś wystarczająca/y.
- Nie usiłuj naginać biegu wydarzeń do swojej woli, ale naginaj wolę do biegu wydarzeń a życie upłynie ci pomyślnie.
W Nowym Roku dbajcie o siebie i bądźcie po prostu szczęśliwi!
-Kasia