Podróż w pojedynkę
Kiedy pochwaliłam się w pewnym gronie, że za półtora miesiąca wyruszam na kolejną samotną wyprawę i cieszę się nią jak dziecko, usłyszałam zdziwienie:
– Ale czemu znowu sama?
– Dlaczego nie z mężem, czy między wami wszystko ok?
Istnieje często przekonanie, że jeśli pary nie robią wszystkiego razem, od pójścia do sklepu spożywczego po podróże, to oznacza, że rozpad ich związku jest bliski.
Spieszę poinformować, że u mnie w domu wszystko gra, a podróżowanie na własną rękę uważam za niezwykle zdrowe dla związku. Bo to też piękna okazja, by doświadczyć radości z tęsknoty za bliską osobą. Nieobecność sprawia, że serce staje się silniejsze…
Poza tym, oczekiwanie, że mój partner, nawet kiedy jest moim przyjacielem, będzie miał dokładnie takie same zainteresowania jak ja, jest nierealne.
Jedno woli hotel a drugie namiot… jeśli okaże się, że twój partner ma inny styl podróżowania niż ty, wyjazdy solo pozwolą przeżyć to, czego pragniecie, bez niezgody na to, jak spędzić czas.
W podróży solo mogę być egoistką, (w pozytywny sposób) Na przykład mogę wybrać swoją trasę, jadąc tam gdzie chcę, i we własnym tempie. Mogę być spontaniczna, zmieniając plany w ostatniej chwili, bo akurat tak mi się podoba.
W codziennym życiu jesteśmy zbyt zajęci i działamy na automacie, nie dając sobie przestrzeni na poznanie siebie. Spędzanie czasu samemu w podróży, daje wspaniałą okazję do autorefleksji, zarówno nad tym, kim jesteś i wgląd w to, czego potrzebujesz.
Podczas samotnej podróży, nie tylko dowiesz się więcej o sobie, wyjdziesz także poza swoją strefę komfortu a to świetny sposób na sprawdzenie swoich możliwości w nowych sytuacjach, które na przykład zmuszają cię do pokonania lęku i odkrywania swoich granic wytrzymałości. Obie te rzeczy uczą cię więcej o sobie i o tym, kim jesteś, niż cokolwiek innego.
A jesli jesteś osobą, która ma trudności w podejmowaniu decyzji, to podróżowanie w pojedynkę daje niesamowite poczucie sprawczości. Nie raz byłam w sytuacjach, w których szybko musiałam reagować, rozważyć swoje opcje i nauczyć się ufać swoim instynktom. Bo możesz polegać wtedy tylko na sobie. I nie możesz za te decyzje nikogo innego winić.
Wiecie, co jest jeszcze niezwykłego w podróżach solo? Zdolność do doceniania rzeczy, które czynią naszych bliskich wyjątkowymi — rzeczy, które uważamy za oczywiste, gdy mamy je na co dzień.
Udanych wojaży!