My ludzie…
My ludzie, jesteśmy pełni sprzeczności.
Gdy jesteśmy singlami, tęsknimy za partnerem.
Gdy jesteśmy w związku, tęsknimy do samotności.
Gdy pracujemy, tęsknimy za czasem wolnym.
Gdy mamy za dużo czasu wolnego, tęsknimy za pracą.
Gdy jesteśmy młodzi, chcemy szybko dorosnąć.
Gdy jesteśmy starzy, tęsknimy za młodością.
Ci co mają wiele na głowie, tęsknią za świętym spokojem,
Ci co mają spokój święty, chcą trochę zamętu w życiu.
Sposób w jaki szukamy szczęścia, oddala nas od niego.
Kłamiemy po to, żeby inni nam zaufali.
Ukrywamy własne ja, by zdobyć bliskość drugiego człowieka.
Tęsknimy za byciem kochanym, ale nie pielęgnujemy miłości.
Tęsknimy do przyjaźni, ale nie umiemy być lojalni.
Tęsknimy za wolnością, ale nie potrafimy jej szanować.
Tęsknimy za naturą, ale jej nie doceniamy.
Moim ideałem był dom na odludziu, w zalesionej krainie. Tęskniłam za spokojem, z dala od ludzi, a gdy zamieszkałam w leśnej chacie, natura zamieszkała ze mną. Oto myszy chroniące się przed deszczem, bezceremonialnie wpadają nocą w odwiedziny. O 5 nad ranem, niczym budzik, dzięcioł stuka w moje okno, a chwilę potem żurawie jak pradawne pterodaktyle, lecąc nad mą chatą, krzycząc wniebogłosy… Wtedy przyszło pragnienie powrotu do miasta, do ludzi. Ucieczki od ekspansywnej natury… Jednak kiedy niewyspana patrzę przez okno wprost na taflę jeziora, gładką niczym lustro, uświadamiam sobie, że to co mnie otacza jest wyjątkowe a ja jestem wielką szczęściarą. Bo ile osób ma przywilej witania płochliwej sójki o świcie na tarasie, wdychania zapachu drewnianego domu, sosnowego lasu, spoglądania na poranne mgły nad szuwarami albo skaczące po balustradzie wiewiórki. Zaś gdy zapada noc, maleńkie bezszelestne nietoperze, niczym mój osobisty room service, pożerają komary nad moją głową. Nie tęsknijmy za czymś czego nie mamy, doceniajmy dany nam teraz czas, bo nic nie jest przecenione, wszystko jest darem. Nadajmy tylko temu wartość.
– Kasia