Spotkanie
Spotkanie mojej byłej sympatii było dużą niespodzianką. Szczególnie, że nie mielimy takiej okazji przez 35 lat. Kiedyś, przez chwilę było nam po drodze w szaleństwie młodości, ale kiedy ja jeszcze zastanawiałam się nad sensem istnienia, on wiedział już jak chce żyć… Kiedy ja pogrążona byłam w świecie przygód, on robił karierę i skupiał się na zarabianiu. Potem, kiedy postanowiłam ,,za grosze’’ nieść kaganek oświaty, on już umościł się na wysokim szczeblu i zarabiał jeszcze lepiej. Kiedy ja dokonywałam życiowej wolty, podejmując nowe szaleństwa, on stabilnie i bezpiecznie inwestował to, co zarobił…
Spotkanie po latach było też dla mnie szokiem. Wcale nie dlatego, że zamiast młodego chłopaka ujrzałam zmęczoną twarz starszego pana z brzuszkiem. Dlatego, że po kilku minutach konwersacji zobaczyłam w nim człowieka bez energii i pomysłu na przyszłość.
– Korporacja zjadła mi kawał życia – zauważył.
Na moje pytanie, co teraz robi, odparł bez entuzjazmu:
– Teraz żyję bez pośpiechu, opiekuję się wnukami i zajmuje swoim zdrowiem. A Ty?
Sądząc po minie, był wyraźnie zaskoczony moimi podróżami, projektami i książkami a na wieść o tym, że planuję kolejne eskapady, także dookoła świata, zapytał, czy się nie boję?
– Czego, życia? Kiedy mam żyć, jak nie teraz? – odparłam.
I przypomniałam sobie wtedy znany cytat Dalajlamy: ,,Człowiek poświęca swoje zdrowie, by zarabiać pieniądze. Następnie poświęca pieniądze by odzyskać zdrowie. Prócz tego jest tak zaniepokojony swoją przyszłością, że nie cieszy się z teraźniejszości. W rezultacie nie żyje ani w teraźniejszości ani w przyszłości…’’ Czyż nie tak wygląda życie wielu ludzi?
Jestem w tym momencie swojego życia, w którym przestałam liczyć lata i zaczęłam spełniać marzenia. Starzeję się na swoich własnych warunkach i traktuję ten czas jako wyjątkowy przywilej. Kiedy budzę się rano, nie myślę o tym czego nie mogę zrobić. To czas na docenianie i kochanie siebie. To ja jestem autorką swojego życia. Z własną siłą, pasją, bez lęku przed jutrem.
Młodość to przecież stan umysłu i może trwać przez całe życie a życie bez szajby jest nudne 🙂
-Kasia