Tropikalne Święta!
Jest 23 grudnia, normalnie o tej porze lepiłabym pierogi albo biegała po mieście szukając ostatnich prezentów. Tymczasem zjadłam trzecie z kolei mango, nawodniłam czwartą już dzisiaj wodą i przynajmniej piąty raz smaruję się kremem z filtrem 50, żeby przypadkiem moja biała karnacja nie zmieniła się w kolor smazonego raczka. Spędzam swoje pierwsze Święta w tropikach i nie mogło być piękniej! Może dla niektórych Święta bez śniegu i polskiego bigosu nie mają klimatu, dla mnie jednak Święta to przede wszystkich celebracja wspólnych chwil z bliskimi i odłączenie się chociaż na chwilę od codzienności.
Życzę wam wszystkim, żebyście razem z bliskimi poczuli prawdziwą magię Świąt niezależnie od tego gdzie jesteście na świecie!
***
It is December 23rd, normally at that time I would be probably packing home for Christmas, making dumplings or running around the city looking for the last presents. Meanwhile, I’m eating my fourth mango, I’m hydrating with the fourth bottle of water and it’s at least the fifth time I am applying sun cream with filter, not to let my white skin change into the piglet color. I am spending my first Christmas in tropics and it couldn’t be more beautiful! Maybe for some of you Christmas without snow and Polish bigos has no atmosphere, but for me Christmas is all about celebrating the moments with the loved ones and disconnecting even for a moment from everyday life.
I wish you to feel with your beloved the true magic of Christmas no matter where you find yourself in the world!
– Karolina