Wyzwanie
Lubię takie rocznice. Przypominają mi o tym co było dla mnie ważne, co się zmieniło, na co się zdobyłam. Szczególnie w trudnych dniach mój słoik dobrych wspomnień jest istotny. Niezawodny Facebook właśnie przypomniał mi, że pięć lat temu wróciłam ze swojej podróży dookoła świata. To nie była tylko wyjątkowa przygoda, ale także zmiana, która przyniosła mi nową perspektywę, pozwoliła wiele przewartościować, nauczyła wdzięczności oraz cierpliwości. Generalnie przez pół roku dowiedziałam się o sobie więcej, niż przez całe swoje życie.
Wyzwaniem w długiej, samotnej podróży jest zmaganie się ze swoimi słabościami, przekraczanie granic komfortu i radzenie sobie w różnych nieoczekiwanych okolicznościach, bez marudzenia. To była dla mnie także sztuka wyboru, jak chciałabym chłonąć ten świat i ile z niego zaczerpnąć.
Nie zawsze trzeba jechać na koniec świata, żeby się sprawdzić lub nabrać kosmicznej perspektywy do oceny tego kim jesteśmy i co w naszym życiu naprawdę ma znaczenie. Wybory, których często na co dzień dokonujemy i marzenia, których się trzymamy, mogą dać wyobrażenie o tym, czego już nie chcesz robić, co możesz chcieć robić dalej lub inaczej.
„Trudne czasy tworzą silnych ludzi, silni ludzie tworzą dobre czasy, dobre czasy tworzą słabych ludzi.” Dwa lata pandemii a teraz wojna za naszą granicą, to wystarczające wydarzenia aby zrozumieć, że mamy niezwykłą zdolność adaptacji i że w naszym życiu chodzi o bycie i stawanie się lepszym a nie posiadanie i branie. Można odważnie i aktywnie wędrować, ale można także w codziennych zmaganiach wychodzić poza własne ego i swoją skorupę.
Nic tak dobrze też nie uczy wdzięczności jak zetknięcie z gorszą sytuacją. Docenianie tego co mamy jest znacznie lepsze od zastanawiania się nad tym, czego nam brakuje. Większość czasu jednak schodzi nam na pogoni za tym co chcemy jeszcze mieć, a co niekoniecznie poprawi nasz dobrostan.
Zanim więc zaczniesz szukać dziury w całym, zajrzyj do swojego słoika z dobrymi przeżyciami i zobacz, gdzie jesteś.
– Kasia