Rocznica
Równo rok temu wyjechałam na swoją półroczną wyprawę w świat. Dziś nie mogłabym sobie wymarzyć lepszej rocznicy, niż udział w Festiwal Podróżnicy w ten weekend. Opowiadałam w Bydgoszczy o tym, co było dla mnie w tej podróży ważne i na co się zdobyłam. To nie była tylko przygoda, ale także zmiana, która przyniosła mi nową perspektywę, pozwoliła wiele rzeczy na nowo przewartościować, nauczyła wdzięczności… Przez pół roku dowiedziałam się o sobie więcej, niż przez kilka lata życia. Bo o tym właśnie są długie, samotne włóczęgi, gdy musisz sobie radzić ze swoimi słabościami, w nieoczekiwanych okolicznościach, gdy wychodzisz ze swojej strefy komfortu…
To była dla mnie także sztuka wyboru, jak chciałabym chłonąć ten świat i ile z niego zaczerpnąć. Nie zawsze trzeba jechać na koniec świata, żeby się sprawdzić i ocenić, co w naszym życiu naprawdę ma znaczenie. Wybory, których na co dzień dokonujemy, także mogą dać wyobrażenie o tym, czego już nie chcesz robić, co możesz chcieć robić dalej lub inaczej. Dwa lata pandemii, wojna za naszą granicą, a teraz powódź, to wystarczające wydarzenia aby zrozumieć, że mamy niezwykłą zdolność adaptacji i że w naszym życiu chodzi o bycie i stawanie się lepszym a nie posiadanie i branie.
Można odważnie i aktywnie wędrować, ale można także w codziennych zmaganiach wychodzić poza własne ego i swoją skorupę. Nic tak dobrze też nie uczy wdzięczności jak zetknięcie z gorszą sytuacją. Docenianie tego co mamy, jest znacznie lepsze od zastanawiania się nad tym, czego nam brakuje. Większość czasu jednak schodzi nam na pogoni za tym, co chcemy jeszcze mieć, a co niekoniecznie poprawi nasz dobrostan. Zanim więc zaczniesz szukać dziury w całym, zajrzyj do swojego słoika z dobrymi przeżyciami i zobacz, gdzie teraz jesteś.
– Kasia