Filozofia 5S
Czy można w wieku dojrzałym wyglądać młodo, bez pomocy chirurgii kosmetycznej? Czuć pełnię sił witalnych i pasję do życia? Być mimo przeciwieństw szczęśliwym człowiekiem? Oczywiście. Życie jest łatwiejsze niż myślisz – wystarczy, że będziesz akceptował niemożliwe, obywał się bez tego co niezbędne, znosił to, co nie do zniesienia i przyjmował wszystko ze spokojem. Tak przynajmniej mówią stoicy i buddyjscy mnisi. Chociaż zalecenie brzmi jak umartwianie się, jest w tym wiele prawdy, bo możemy kontrolować nasze życie, kontrolując nasze poglądy i siebie. My, ludzie mamy niepojętą skłonność, by nie myśleć o tym co mamy i co jest, ale o tym, czego nie mamy i czego nam brakuje.
Często mnie pytają o receptę na mój młody wygląd i dobrą formę, sugerując że zawarłam raczej pakt z diabłem, skoro nigdy nie poprawiałam ani twarzy, ani innych części ciała, tryskam energią i sił mi nie brakuje. Otóż korzystając ze stoickich mądrości i dodając swoje sprawdzone sposoby, opracowałam przepis, – filozofię 5S. Polecam skosztować! U mnie działa bez zarzutu, niczym dobry napęd! Warunek jest tylko jeden: systematyczne stosowanie – poprawia nie tylko wygląd ale także jakość życia.
Na 5 S składa się pięć prostych elementów:
SEN – nie ma takiej imprezy, ani takiego towarzystwa, które zdoła mnie pozbawić snu od 23:00 . Nawet podczas dalekich podróży, akcesoria w postaci opaski na oczy i zauszników skutecznie odgradzają mnie od świata. Chodzę spać z kurami (za wyjątkiem nocnego wejścia na Kazbek) i przyjaciele już wiedzą, żeby nie dzwonić po 22:00. Witam za to wczesny świt, gdy wszyscy domownicy śpią i wtedy ja z kotem biegamy po trawie…
SPORT – cóż, do 50 ki możesz, a po 50 ce musisz się ruszać, inaczej nie żyjesz. Najlepiej stworzyć z tego poranny rytuał jak prysznic czy picie kawy, potem wchodzi samo w krew. Skoro nawet mój stary kot robi zawsze po spaniu psa z głową w dół, biorę z niego przykład. Spaceruj, pracuj w ogródku, ale ruszaj się za wszelką cenę. Korzystaj z własnych nóg zamiast z windy i samochodu… Zmieniaj ćwiczenia, bo mięśnie i stawy nie lubią monokultury. Ja przeplatam biegi ćwiczeniami siłowymi i rozciąganiem. I żebyś nie wiem jaką miała dietę cud, bez ruchu nie dasz rady!
SEKS – cudowny lek na starość. Pod jego wpływem uwalniają się endorfiny, wpływające na lepszą kondycję mózgu oraz poprawiające nasz sen. Udowodniono, że seks pobudza tworzenie się neuronów! Czy może być przyjemniejsza profilaktyka przed demencją? Seks jest jak kuracja oczyszczająca, upiększa, odmładza, ożywia, pozbawia nas szkodliwych hormonów stresu i wzmacnia odporność! Razem czy w pojedynkę ale kochajcie się!
STOICYZM – praktykuję, żeby się nie przejmować. Co ma się zdarzyć, zdarzy się, więc odpuszczam martwienie na zapas. Zajmuję się tym na co mam wpływ i co jest teraz. Tylko to się liczy. Co nas niszczy i stresuje, to zbyt duże oczekiwania od życia i ludzi, które prowadzą do rozczarowań. Przyjmuj więc ze spokojem co ci niesie los i wykaż więcej życzliwości dla siebie i innych. Stoicyzm bowiem to pogoda ducha, niezależnie od tego co się robi, gdzie przebywa i jaka jest sytuacja życiowa.
SZAJBA – Przecież ludzie nie przestali się bawić dlatego że się starzeją, tylko starzeją się dlatego, że przestali się bawić! Przywołaj swoją pasję. Maluj, tańcz, śpiewaj, graj – rób to co kochasz, a o czym zapomniałaś z powodu codziennych obowiązków. Chociaż pisałam w szkole koleżankom wypracowania, prawdziwą frajdę z pisania znalazłam kilka lat temu pisząc książki. Tu mam swój flow, cudowny moment, gdy odpływam do opisywanych miejsc i jestem nieobecna w realu. Podróżowanie dalekie to także moja szajba – niewygody, trudy, nowe miejsca, nowi ludzie, nieoczekiwane sytuacje, przygoda… To pozwala resetować się, nie myśleć, czuć się bez wieku.
Na przestrzeni ostatnich stu lat zdołaliśmy dodać do każdego przeżywanego przez nas roku, średnio cztery miesiące życia. Co by się stało, gdyby to był aż rok? Zostało mi tylko 44 lata do setki, chcę aby to było życie najwyższej jakości. Czego i wam życzę!
– Kasia